Za oknem prószy śnieg będąc zwiastunem ustępujących mrozów. Ja zaś korzystając z wolnego przedpołudnia postanowiłem zrelaksować się przy czarce wyśmienitego tajwańskiego oolonga od eherbaty. Dong Ding, bo o nim właśnie mowa jest klasyką swojego gatunku. Jest to jedna z tych herbat, dla której organizowane są specjalne konkursy, a zwycięskie pozycje osiągają następnie w sprzedaży naprawdę niemałe sumy. Mój susz konkursowy na pewno nie jest, ale eherbata jak zwykle trzyma poziom. Średnio utleniana i podprażana herbata w sam raz na przyjemny początek soboty. Słodki i orzechowy tak powinien właśnie smakować oolong Dong Ding parzony metodą gongfu.
A gdzie jakieś zdjęcia 😀 Daj się innym ponapawać choć samym widokiem herbaty 😉
PolubieniePolubienie
Moja wina, następnym razem podzielę się bardziej i obszerniejszym materiałem 🙂
PolubieniePolubienie